Pierwszy raz w historii zapotrzebowanie polskich odbiorców na energię elektryczną przekroczyło 170 TWh. W 2018 roku odnotowaliśmy także najwyższy w historii Import prądu do naszego kraju – wynika ze wstępnych danych PSE, przeanalizowanych przez portal WysokieNapiecie.pl. W tym roku wzrost zużycia najprawdopodobniej będzie już jednak mniejszy.
Zużycie energii elektrycznej w Polsce wzrosło w 2018 roku o blisko 1,7% i osiągnęło najwyższy poziom w historii – niemal 171 TWh – wynika ze wstępnych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych, przeanalizowanych przez portal WysokieNapiecie.pl.
Krajowa produkcja energii elektrycznej skurczyła się natomiast w 2018 roku o blisko 0,3% i wyniosła 165,3 TWh.
W efekcie import netto energii elektrycznej do Polski osiągnął najwyższy poziom w historii – 5,7 TWh. Pobity został tym samym rekord sprzed ponad trzydziestu lat. W 1984 roku sprowadziliśmy do Polski blisko 4,6 TWh prądu.
Wzrost zapotrzebowania odbiorców to efekt bardzo dobrej sytuacji gospodarczej Polski, wspieranej do niedawna szybkim wzrostem produkcji u naszych głównych partnerów gospodarczych z Unii Europejskiej. Wzrost PKB naszego kraju powinien w całym 2018 roku wynieść blisko 5%. Bliżej mu więc było do tempa rozwoju gospodarczego Chin (ok. 6,5%) niż choćby Niemiec (ok. 2%).
CZYTAJ: Rachunki za prąd pod lupą NIK. Ostry raport o ochronie praw konsumenta energii elektrycznej
Rekordowy import energii
Natomiast rosnący import energii elektrycznej to splot kilku czynników. Po pierwsze Polska kolejny rok z rzędu była średniorocznie najdroższym rynkiem energii elektrycznej w tej części Europy. Po drugie mniejsza produkcja farm wiatrowych w mijającym roku sprawiła, że rzadziej ceny energii na Towarowej Giełdzie Energii spadały do takiego poziomu, abyśmy byli w stanie wyeksportować część prądu do któregokolwiek z sąsiadów.
W minionym roku dużo dłużej funkcjonowało też połączenie z Ukrainą (niedostępne przez wiele miesięcy 2017 roku), co pozwoliło na import z tego kierunku o ponad połowę więcej prądu (1,4 TWh). Nieznacznie mniej energii sprowadziliśmy natomiast ze Szwecji (2,7 TWh) i Litwy (0,9 TWh). O saldzie przesądziła natomiast zmiana naszej ubiegłorocznej pozycji eksportera na rynki Niemiec, Czech i Słowacji. Podczas gdy w 2017 roku z naszych elektrowni popłynęło tam 2,6 TWh energii, to w minionym roku to my sprowadziliśmy per saldo niemal 0,7 TWh.
ZOBACZ TAKŻE: Polskiej gospodarce zabraknie prądu?
To efekt odblokowania handlu z Niemcami. Po pierwsze nasi zachodni sąsiedzi przywrócili do pracy wyremontowane i rozbudowane ze znacznym opóźnieniem połączenie Krajnik-Vierraden, wyposażone już w tzw. przesuwniki fazowe, umożliwiające lepszą regulację przepływu energii. Po drugie Polska doprowadziła w końcu do rozdzielenia rynków Niemiec i Austrii, traktowanych przez lata jako jedna strefa cenowa. W następstwie tego przez polskie sieci przepływa mniej tranzytowej energii z Niemiec do Austrii, co zagrażało naszemu bezpieczeństwu energetycznemu, a jednocześnie dużo częściej możliwy jest normalny handel energią na naszej zachodniej granicy.
Dlaczego ceny energii na polskiej giełdzie były niskie? Jaki to będzie miało wpływ na polski przemysł i co ma z tym wspólnego efekt „500+”? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl
ZOBACZ TAKŻE:
Rozwój OZE i elektromobilności. Jaką rolę ma do odegrania miedź?
Miedziane instalacje elektryczne. Zobacz, dlaczego warto postawić na miedź