Michał Piekarski – szef praktyki energetycznej w kancelarii Baker McKenzie, uważa że dobrym rozwiązaniem byłoby powołanie pełnomocnika rządu ds. morskiej energetyki wiatrowej, który reprezentowałby zarówno administrację, jak i inwestorów. Podobne rozwiązanie istnieje w przypadku Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Zdaniem Michała Piekarskiego, w kontekście rozwoju offshore lepiej jest kontynuować prace nad projektem specustawy dla morskich farm wiatrowych niż nowelizować ustawę o OZE. Szef praktyki energetycznej w kancelarii Baker McKenzie dodaje również, że trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego polskich obszarów morskich. Zgodnie z dyrektywą UE powinien być on gotowy do końca marca 2021 roku, jednak w opinii prawnika nie warto czekać tak długo.
Morska energetyka wiatrowa. W Europe rośnie na potęgę, co z Polską?
– Jest to istotne z punktu widzenia nie tych projektów, które są najbardziej rozwinięte, ale też tych, które z prawnego punktu widzenia czekają w zawieszeniu z wnioskami o wydanie nowych pozwoleń na wznoszenie sztucznych wysp – koniecznych, by rozwijać projekty morskie na Bałtyku – tłumaczy Piekarski.
Ostatnia wersja planu wzbudziła spore kontrowersje, z uwagi na fakt, że potencjalnie może ograniczyć obszary, na których rozwój projektów morskich może mieć miejsce. Przedstawiciel kancelarii Baker McKenzie zaznacza, że uruchomienie morskich farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim nigdy nie było tak blisko, jak dzisiaj.
Co więcej, biorąc pod uwagę skalę tych inwestycji, należy rozważyć powołanie pełnomocnika rządu ds. morskiej energetyki wiatrowej, który reprezentowałby zarówno administrację, jak i inwestorów. Podobne rozwiązanie funkcjonuje w przypadku Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Morska energetyka wiatrowa. Dlaczego opłaci się w nią inwestować?