Do 2023 roku hiszpańska firma Solaria Energia y Medio Ambiente SA zamierza uruchomić farmy fotowoltaiczne o mocy 3,3 GW. Program będzie wdrażany bez publicznej pomocy, korzystając wyłącznie z obiecującej sytuacji na hiszpańskim rynku.
Jak zapewnia przedsiębiorstwo, firma z siedzibą w Madrycie działa bez jakichkolwiek dotacji i śmiało może konkurować na rynku z innymi technologiami. Agencja Bloomberga podkreśla, że od dziesięciu lat Hiszpania stała się jednym z najbardziej atrakcyjnych rynków energii słonecznej. Znaczący wpływ na to miały m.in. wysokie dopłaty rządowe, które zgromadziły kapitał i pobudziły sektor energetyki do działania.
Po zahamowaniu wywołanym redukcją wsparcia rządowego, które nadmiernie obciążało centralny budżet, podjęto decyzję o obniżeniu ceny produkcji energii, powracając tym samym do wzrostów. W ubiegłym roku akcje firmy Solaria wzrosły o 115%. Jak podaje BloombergNEF, obecnie w Hiszpanii bez dotacji rządu działają farmy solarne o mocy 7 MW – jest to najlepszy wynik w Europie. Dzięki dynamicznemu rozwojowi sektora fotowoltaiki, Madryt miał możliwość podpisania umów z dostawcami czystej energii, które zamroziły ceny zarówno dla odbiorców jak i producentów.
Zdaniem hiszpańskiej firmy Solaria, branża korzysta też na wojnie handlowej Stanów Zjednoczonych z Chinami. Jak tłumaczy Dario Lopez – szef Solaria Energia y Medio Ambiente SA, wojna handlowa wpływa korzystnie na działania firmy. Chińscy producenci paneli PV rosną w siłę i obcinają ceny, w celu utrzymania eksportu w związku z utrudnieniami w sprzedaży na innych rynkach. Spadek ceny juana również gra na korzyść spółki Solaria. Ceny niektórych podzespołów spadły nawet o 10%.
Firma Dario Lopeza inwestuje także w sąsiedniej Portugalii, gdzie na publicznej aukcji zyskała 50 MW. Planuje również otworzyć działalność we Włoszech.
Fotowoltaika i jej optymalizacja. Rola trwałości materiałów i efektywności energetycznej