Czy można mówić o przesyle energii elektrycznej bez użycia metalowych sieci jako fizycznego łącza?
Technologia bezprzewodowego przesyłu energii, nie została opanowała w stopniu umożliwiającym przemysłowe/komercyjne jej zastosowanie. Oczywistą korzyścią z zastosowania w przyszłości takiej technologii byłaby realizacja inwestycji w obszarach, gdzie tradycyjna sieć jest zbyt kosztowna, technicznie trudna do wykonania lub wręcz zakazana przez przepisy ochrony środowiska. Jak czytamy w opracowaniu Piotra Olszowca (Energia Gigawat) – istniejące sposoby bezprzewodowej transmisji energii elektrycznej dzieli się w zależności od odległości przesyłu na dwie kategorie: bliską i odległą. Jak podkreśla Rafał Czaja ze Stowarzyszenia im. prof. Żmijewskiego – to, co docelowo powinno być istotne dla elektroenergetyki to oczywiście metoda odległa, czyli przesył mocy rzędu megawatów, na odległości wielu kilometrów. Na dzisiaj nie wiemy jakie są rzeczywiste rezultaty badań i raczej mówimy o początkach takiej technologii – podkreśla Rafał Czaja.
Jak czytamy w opracowaniu Piotra Ostrowca Cel ten powinien zostać wkrótce osiągnięty dzięki zastosowaniu elektromagnetycznego promieniowania mikrofalowego. Badania w tym zakresie zainicjował już na przełomie XIX i XX wieku Nikola Tesla uzyskując obiecujące wyniki, jednak do dzisiejszych czasów w tym zakresie praktycznie nie poczyniono istotnego postępu – dla przesyłu dużych mocy konieczne są nadajniki wytwarzające mikrofale wysokiej częstotliwości, które rozchodziłyby się tylko w kierunku odbiornika. Sytuacja się jednak zmienić w najbliższym czasie, do badań włącza się nowozelandzkie przedsiębiorstwo energetyczne Powerco oraz firma Emrod. Wyróżniającą cechą nowozelandzkiej technologii jest wykorzystanie najnowszych metamateriałów umożliwiających wysokosprawną konwersję promieniowania mikrofalowego na elektryczność. Dotychczas podobne materiały stosowane były jedynie dla potrzeb wojskowych. Dla przykładu antena nadawcza firmy Emrod o powierzchni 40 m2 może dostarczać moc 10 kW do najbliższego przekaźnika odległego o 30 km. Sprawność bezprzewodowego układu przesyłowego jest ograniczona jedynie przez stację nadawczą, dla której parametr ten wynosi – jak na razie – około 70%. Jak zaznacza Rafał Czaja, mówiąc o potencjalnej konkurencji dla sieci tradycyjnych, nowa technologia na razie wyraźnie ustępuje tradycyjnym liniom elektroenergetycznym. Twórcy technologii kontynuować będą jednak dalsze prace nad poprawą sprawności przesyłu, aby w przewidywalnej przyszłości bezprzewodowy przesył energii stał się realną alternatywą wobec sieci tradycyjnych, w miejscach, gdzie będzie to uzasadnione.