Solidarność energetyczna w UE traktowana jest wybiórczo, a często zmieniające się regulacje prawne powodują, że podejmowanie decyzji inwestycyjnych przypomina wróżenie z fusów – czytamy na portalu wnp.pl.
Portal publikuje relację z dyskusji podczas panelu “Energetyka w Europie – najważniejsze pytania”. Odbył się on w trakcie IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Podczas panelu zostały poruszone wątki dotyczące dywersyfikacji surowców energetycznych do UE, konieczności redukcji emisji CO2, a także problemów dot. energetyki w Polsce i UE.
– Obecnie w Unii Europejskiej ok. 70 proc. dostaw gazu i 90 proc. dostaw ropy pochodzi z importu. Między innymi dlatego UE będzie inwestować w OZE – mówił podczas spotkanie Maroš Šefčovič, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.
Wskazał także na konieczności różnicowania dostaw surowców energetycznych do UE. Chodzi o to, by zmniejszać liczbę państw w Europie, które są uzależnione tylko od jednego dostawcy. – Chcemy, aby każde państwo miało przynajmniej trzech – czytamy na stronach wnp.pl.
Komisarz Šefčovič zwracał także uwagę na konieczność redukcji emisji CO2. Ten wątek wywołał ożywioną dyskusję. Chodzi o pomysł, by w UE do 2050 r. energetyka nie była oparta na węglu.
Energetyka bez węgla. Czy to się uda w Polsce?
– To na pewno nie uda się z Polską. Do 2050 r. możemy z dużym wysiłkiem, przy kosztach ok. 200 mld zł, uzyskać w kraju poziom ok. 50 proc. energii z węgla, a 50 proc. z innych źródeł, zachowując równomierny rozwój kraju i nie powodując sfer dużego bezrobocia – mówił z kolei Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Minister zapewniał jednocześnie, że czysta energia jest rzeczą bardzo ważną i Polska jej nie bagatelizuje, a po roku 1990 zajęła trzecie miejsce w Europie pod względem redukcji emisji CO2 – czytamy na wnp.pl.
Zwrócił też uwagę, że średnie zużycie energii na mieszkańca w krajach starej UE jest o 50 proc. wyższe niż w Polsce.
Bezpieczeństwo energetyczne UE
Podczas dyskusji pojawił się też wątek dotyczący bezpieczeństwa energetycznego Europy. Poza tworzeniem wspólnych rynków energii elektrycznej i gazu, kolejnym sposobem jest rozwój odnawialnych źródeł energii.
Zgodnie z dyrektywą, którą przyjął Parlament Europejski, w 2020 r. 1 proc. energii w UE powinien być wytwarzany w elektrowniach wodnych.
Solidarność energetyczna: deklaracje kontra praktyka
W kontekście bezpieczeństwa energetycznego często wymieniana jest solidarność energetyczna. Niestety w praktyce w wielu przypadkach pozostaje ona tylko w sferze ogólnych deklaracji.
Ten wątek w dyskusji podjął Maciej Woźniak, wiceprezes zarządu PGNiG ds. handlowych , który przypomniał problemy na rynku gazu i batalię w sądzie dot. gazociągu Opal. – W naszym przekonaniu decyzja KE w tej sprawie narusza pryncypia i główne zasady rynku gazu w Europie – cytuje wnp.pl. Przypomniał, że cała Europa wschodnia, protestuje przeciwko temu, jak wygląda sprawa postępowania antymonopolowego ws. Gazpromu.
W sytuacji, kiedy oczekuje się od Polski redukcji CO2 i zmian dot. węgla, Woźniak zadał pytanie jak wygląda “solidarność wobec tych problemów na które my wskazujemy.”
Cudów nie ma. Zmiany w polityce energetycznej i cena dla konsumentów
Teoretycznie zmiany w polityce energetycznej UE powinny być korzystne dla konsumentów, ale w praktyce często za energię płacą oni coraz więcej.
Na te kwestie zwrócił uwagę Henryk Baranowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej – podaje wnp.pl. Przypomniał m.in., że w Wielkiej Brytanii obecnie toczy się poważna dyskusja o powrocie do cen regulowanych na rynku energii. A kraj ten była pionierem liberalizacji rynku energii.
Założenia polityki energetycznej w prosty sposób przekładają się na inwestycje, lub ich brak, grup energetycznych. – Cudów w energetyce bym się nie spodziewał. Wierzę w oparte na racjonalnych podstawach decyzje inwestycyjne. Kiedyś nakład inwestycyjny musi się zwrócić – przypomniał Baranowski.
Stabilność regulacji czy wróżenie z fusów?
A podejmować decyzje inwestycyjne łatwo nie jest. Szczególnie, że wiele analiz i cen zmienia się dynamicznie.
– W jaki sposób firmy energetyczne mają planować inwestycje, które będą służyły przez ok. 20-30 lat? Nikt nie jest w stanie wróżyć z fusów. Stąd apel o stabilność regulacji i otoczenia po to, abyśmy mogli właściwie inwestować – mówił z kolei Mirosław Kowalik, prezes zarządu Enea SA.