Polski rząd twierdzi, że zgodnie z dyrektywą Bruksela musi działać. Zagraniczni analitycy rynku uprawnień do emisji radzą Polsce, aby odrobiła lekcje z matematyki. A wszystko dlatego, że unijna dyrektywa jest daleka od klarowności i nie wiadomo jak liczyć zmiany cen.
Minister energii Krzysztof Tchórzewski wystąpił do Komisji Europejskiej z prośbą o zwołanie Komitetu ds. Zmian Klimatu i podjęcie interwencji na rynku uprawnień do emisji CO2. Argumentuje, że zostały spełnione warunki, które obligują Komisję do podjęcia odpowiednich działań. To jednak okazuje się nie takie proste.
Warunki interwencji na rynku CO2
Podstawowy warunek to wzrost cen uprawnień do emisji EUA, wymieniony jest w art. 29a dyrektywy o europejskim systemie handlu (EU ETS). Artykuł stanowi, że Komisja niezwłocznie zwołuje posiedzenie Komitetu (Climate Change Committee – CCC) “jeżeli przez okres dłuższy niż sześć kolejnych miesięcy ceny uprawnień są ponad trzykrotnie wyższe od średniej ceny uprawnień na europejskim rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla w dwóch poprzednich latach”.
Polski Komitet Energii Elektrycznej podkreśla, że warunek prawny związany z poziomem cen uprawnień został już spełniony.
ZOBACZ TAKŻE: Raport ws.zmian klimatu. Jesteśmy blisko przekroczenia progu bezpieczeństwa
– W swojej kalkulacji wzięliśmy średnią ważoną cenę praw do emisji dwutlenku węgla z lat 2017 i 2016, następnie pomnożyliśmy przez 3, co daje 16,99 euro za jedno uprawnienie. Taka średnia ważona wolumenem obrotu powinna się utrzymać co najmniej przez 6 miesięcy, by można było uruchomić procedury artykułu 29a. Z naszych obliczeń wynika, że warunek został spełniony 2 października, gdyż średnia z 6 miesięcy tego dnia już wynosiła ponad 17 euro za uprawnienie – mówi portalowi WysokieNapiecie.pl Maciej Burny, dyrektor Departamentu Relacji Międzynarodowych PGE.
ZOBACZ TAKŻE: Klimat w gorącej potrzebie. Energetyka wymaga zmian
Proste? Wcale nie. Czy umiemy liczyć? Jeśli wziąć pod uwagę inny sposób liczenia, np. średnią kroczącą ostatnich miesięcy, to nie ma (jeszcze) podstaw do uruchamiania interwencji. Wskazuje na to na Twitterze analityk z Londynu Alessandro Vitelli. Swój wpis otagował #dothemath #Poland – przelicz, Polsko. “Uczestnicy rynku oszacowali, że średnie ceny w ciągu ostatnich sześciu miesięcy są około 2,75 razy wyższe niż średnia z dwóch poprzednich lat” – napisał Vitelli dla serwisu Montel.
Czy polski rząd się myli w swoich obliczeniach? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl
ZOBACZ TAKŻE:
Dlaczego Polska powinna inwestować w OZE? “Jest kilka powodów”
Transformacja w stronę czystej energii nie obejdzie się bez miedzi. Oto dlaczego
Polska energetyka potrzebuje innowacji. Nie tylko ze względu na upały