W 2018 w Polsce przyrost mocy PV był prawie 6 razy większy niż w roku 2017. Przyczyniły się do tego wysokie rachunki za prąd oraz spadek cen paneli montowanych na dachach. Jak wynika z raportu Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej POLSKA PV i redakcji GLOBEnergia, fotowoltaika w Polsce to już 490 MW. W 2018 montowano 75 mikroinstalacji fotowoltaicznych dziennie – to imponujący wynik.
Jak podaje portal Globenergia.pl pierwsze mikroinstalacje produkujące energię elektryczną na cele użytkowe pojawiły się w 2013. Pod koniec 2013 roku było ich w polskim systemie elektroenergetycznym niespełna 40. Największy boom miał miejsce na przełomie lat 2015-2016. Rynek tych systemów rok do roku odnotowuje znaczne wzrosty. W 2018 roku przybyło łącznie więcej mikroinstalacji PV, niż było przyłączonych łącznie we wszystkich poprzednich latach.
W 2018 roku najwięcej mikroinstalacji PV zostało przyłączonych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. oraz przez Tauron. Na obszarze działania wymienionych dwóch operatorów sieci łącznie przyłączonych zostało niemal dwa razy więcej instalacji niż przez Enea i Energa Operator.
Liczby dotyczące przyłączeń napawają optymizmem. Dodatkowo minister Jadwiga Emilewicz zapowiada Program Energia Plus, który ma wesprzeć rozwój prosumentów. Nie brak jednak problemów, między innymi brakuje odpowiedniej liczby wykwalifikowanych projektantów i instalatorów fotowoltaiki.
W 2016 roku wprowadzono możliwość rozliczania się ze spółką, do której jest się podłączonym na zasadzie tzw. opustów. Prosument ma prawo oddawać do sieci całą wyprodukowaną energię, a następnie 80% z niej pobrać z powrotem bez naliczania żadnych kosztów. Z tej propozycji korzystają m.in. beneficjenci gminnych programów wsparcia dla OZE. Miłośnik fotowoltaiki żeby wyjść na swoje musi bowiem szukać pieniędzy nie tylko z prądu, ale też z dofinansowań – wylicza z kolei portal wysokienapiecie.pl.
ZOBACZ TAKŻE:
Rozwój OZE. Bez miedzi ani rusz
Rozwój OZE i elektromobilności. Jaką rolę ma do odegrania miedź?