Rewolucja energetyczna wkracza do sektora transportu, a kolej jest najlepszym przykładem. Najnowsze pociągi są lżejsze i mają dużo lepsze przyspieszenie. Na znaczeniu zyskują nowe technologie i zmiany organizacyjne nie tylko w obrębie konstrukcji pojazdów, ale koncepcji transportu w ogóle.
Transport przechodzi rewolucję a największe zmiany gołym okiem widać na kolei – ze względu na legendarną wręcz trwałość taboru często obok siebie spotyka się nowe i 50-letnie składy. Równie wielkie inwestycje trwają w infrastrukturze – tory, dworce, zasilanie i sterowanie przeskakują wiele generacji. Na te inwestycje idą miliardy z funduszy unijnych. Kolej może być jednym z największych wygranych przemian zachodzących w gospodarce i cywilizacji, co wynika nie tylko z coraz lepszej konstrukcji pojazdów, ale ze zmiany koncepcji transportu w ogóle.
Branża transportowa wytwarza ok. 6 proc. PKB Unii Europejskiej, ale jej wpływ na gospodarkę i środowisko jest znacznie większy. Dynamika tego sektora może wręcz służyć jako barometr kondycji ekonomicznej.
Najwięksi mają własną kolej
Żeby możliwe było zmniejszenie liczby tirów na drogach potrzebne jest zorganizowanie kolei towarowych na wzór pasażerskich – regularne połączenia, średnia prędkość powyżej 50 km/h, przeciętne spóźnienie poniżej pół godziny.
Dotychczasowy brak sukcesów w przenoszeniu transportu na szyny wynika m.in. z nierównomiernego rozlokowania sieci kolejowych. Ponadto zamiast samodzielnie organizować transport trzeba w tym przypadku zaufać firmie spedycyjnej, która zorganizuje cały łańcuch dostawy. Istotna jest też różnica w czasie – nawet kilkakrotnie krótszy czas oferuje transport drogowy.
W Polsce transport węgla kamiennego, rud metali oraz wyrobów górnictwa stanowi aż dwie trzecie masy przewiezionych towarów i ponad połowę wykonanej pracy przewozowej. Na własną flotę kolejową pozwolić mogą sobie tylko najwięksi. PKN Orlen ma dostosowaną do swojego profilu działalności kolej, z kilkunastoma typami cystern i platform. Rocznie przewozi ona 27 mln ton produktów, co oznacza 80 tys. wagonów w ruchu w ciągu roku. We własną kolej zainwestowały też m.in. Grupa Lotos, Grupa Azoty czy Budokrusz.
Bardzo duży potencjał oszczędności niosą ze sobą zmiany technologiczne. Widać to szczególnie na podmiejskich liniach kolejowych, gdzie ponad 50-letnie osobowe EN57 mijają się z fabrycznie nowymi składami z fabryki Stadlera w Siedlcach i Newagu w Nowym Sączu. Nowe pociągi są coraz częściej produkowane z aluminium, przez co są znacznie lżejsze od stalowych. Przykładowo najnowsze pociągi warszawskiego metra są lżejsze od najstarszych o ponad 20 proc. a przy tym są pojemniejsze i przechodzą przeglądy 60 razy rzadziej. Produkowane obecnie składy mają też dużo lepsze przyspieszenie – podczas gdy pusty EN57 potrzebuje 85 sekund aby przyspieszyć do setki, nowym składom zajmuje to poniżej 30 sekund. Pociąg szybko rozpędza się do prędkości podróżnej, dzięki czemu nie tylko jedzie krócej, ale też zużywa znacznie mniej prądu.
Czemu inwestuje się takie pieniądze w kolej? Jak oszczędzać prąd na kolei? Jak Polska może na tym zarobić? O tym w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl