Zaplanowane na piątek 15 września pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o rynku mocy, nie znalazło się w zaktualizowanym harmonogramie obrad Sejmu.
W porządku dziennym 47. posiedzenia Sejmu planowano, że 15 września odbędzie się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o rynku mocy. W programie posiedzenia przewidziano 5-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i kół oraz uzasadnienie ministra energii.
Jednak w aktualnym, dostępnym a stronach internetowych Sejmu, harmonogramie posiedzenia nie ma tego punktu obrad.
Resort energii, który przygotował projekt, tłumaczy opóźnienie potrzebę dodatkowych uzgodnień z Komisją Europejską.
Ustawa zakłada powstanie tzw. rynku dwutowarowego – energii i mocy, na którym będzie oferowana nie tylko jak dotychczas energia elektryczna, ale również gotowość do jej wytwarzania. Rząd chce, aby ustawa weszła w życie w przyszłym roku, kiedy to mają się odbyć pierwsze aukcje na dostawy mocy w latach 2021-23.
Według zapisów projektu ustawy, do 2030 roku koszty rynku mocy mają wynieść łącznie 26,9 mld zł, z czego najwięcej zapłacą odbiorcy biznesowi i przemysł nieenergochłonny – niemal 15 mld zł – oraz gospodarstwa domowe – ok. 7 mld zł. Przemysł energochłonny – ok. 2 mld zł. Z wyliczeń wynika, że przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci z tytułu opłaty mocowej 7 zł brutto miesięcznie.
Jak wiadomo, ustawa o rynku mocy ma zapewnić głównie wsparcie dla konwencjonalnych źródeł energii, co praktyce oznacza pomoc dla budowanych obecnie i planowanych bloków węglowych. Jednak w projekcie tzw. unijnego pakietu zimowego pojawia się istotne ograniczenie dla takiej pomocy. Zgonie zapisami pakietu wsparcie w postaci rynku mocy będzie możliwe tylko w przypadku źródeł, których poziom emisji CO2 na jedną kilowatogodzinę nie przekroczy 550 g, a jak wiadomo ten poziom emisyjności jest nieosiągalny dla bloków węglowych i w efekcie nie będą one mogły skorzystać z tego wsparcia.
W tej sytuacji polski rząd szuka możliwości przekonania unijnych urzędników do swoich pomysłów, ale w ocenie ekspertów będzie to bardzo trudne, choć nie niewykonalne.
Ustawa o rynku mocy jest też krytykowana w Polsce przez zwolenników odnawialnych źródeł energii, którzy uważają, że obciąży ona odbiorców kosztami funkcjonowania nieefektywnej i szkodliwej dla środowiska energetyki konwencjonalnej.
Projekt ustawy o rynku mocy wpłynął do Sejmu 6 lipca 2017 roku, a 10 lipca został skierowany do pierwszego czytania, które miało się odbyć 15 września. Mając jednak na uwadze fakt iż kontynuacja prac nad projektem zależy od wyników rozmów z KE, trudno przewidywać kiedy projekt wróci pod obrady Sejmu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że spotkanie przedstawicieli polskiego rządu i KE w tej sprawie, ma się odbyć jeszcze we wrześniu.