Pod koniec roku wejdzie w życie jeden unijnych priorytetów, czyli unia energetyczna, która wzmocni unijny nadzór nad krajowymi politykami energetycznymi, co pomoże w realizacji unijnych celów klimatycznych – uważa ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Aleksandra Gawlikowska-Fyk.
Jednocześnie ekspertka w rozmowie z PAP podkreśliła, że stanie się to kosztem swobody kształtowania swych polityk energetycznych przez państwa członkowskie.
Warto zaznaczyć, że do 2030 r. Unia Europejska ma zredukować emisje gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. w porównaniu z 1990 r. Udział OZE w bilansie energetycznym ma w tym czasie wzrosnąć do 27 proc., a o 27 proc. ma z kolei zostać zredukowane zużycie energii. Takie decyzje podjęła Rada Europejska w 2014 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Rozwój OZE. Bez miedzi ani rusz
Jak podaje PAP, Komisja Europejska chce poznać długoterminowe plany państw członkowskich. Każde z nich do 1 stycznia 2020 r. ma przedstawić 30-letnią strategię niskoemisyjną. Plany te będą opiniowane przez instytucje unijne, a następnie sprawdzane (na podstawie przedstawianych co dwa lata raportów), czy są wdrażane.
ZOBACZ TAKŻE: Systemy fotowoltaiczne. Jak zwiększyć efektywność energetyczną?