Łącznie przez cztery bardzo wietrzne dni turbiny wygenerują niemal tyle energii, ile dostarczyły przez cały sierpień 2019
O godzinie 22 we wtorek farmy wiatrowe w Polsce pracowały ze średnią mocą 5,24 GW, pobijając tym samym rekord produkcji z grudnia 2017 roku. Wiatraki zaspokoiły w ten sposób jedną czwartą zapotrzebowania na moc całej Polski – wynika ze wstępnych danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
Energetyka wiatrowa. Jaką rolę ma do odegrania miedź?
Ze względu na utrzymujący się bardzo silny wiatr, od niedzieli do środy turbiny wiatrowe w Polsce wygenerują w sumie ok. 440 GWh energii elektrycznej. To niemal tyle, ile dostarczyły przez cały sierpień 2019 roku (548 GWh). Taka wysoka produkcja energii z farm wiatrowych utrzymywała się niemal w całej Europie. W poniedziałek, 10 lutego, wiatraki pokryły blisko 28 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną całej Unii Europejskiej. Natomiast w samych Niemczech farmy wiatrowe dostarczały aż 63 proc. prądu zużywanego w całym kraju, podobnie było w Irlandii, a jeszcze wyraźniej odczuła to Dania (tamtejsze wiatraki na morzu i ladzie pokryły 94 proc. zapotrzebowania na energię w tym kraju) – wynika z danych WindEurope. Jednak bardzo wysoka generacja farm wiatrowych oznacza dziś nie tylko tańszą energię elektryczną (nie musi pracować wiele bloków węglowych i gazowych), ale też kłopoty dla operatorów systemów przesyłowych. Polska ograniczyła możliwości importu energii elektrycznej do naszego kraju ze względu na tranzytowe przepływy energii elektrycznej z północy Niemiec na południe Europy.
Energetyka wiatrowa jest jednym z najszybciej rozwijających się segmentów przemysłu na świecie
Polskie Sieci Elektroenergetyczne w szczytach zapotrzebowania wykorzystywały maksymalne możliwości przesuwników fazowych, czyli urządzeń ograniczających taki tranzytowy przesył, ale i to nie wystarczyło, aby całkowicie wyeliminować tranzyt energii przez polskie sieci przesyłowe.