W ubiegłym tygodniu działalność rozpoczął Parlamentarny Zespół do spraw Morskiej Energetyki Wiatrowej. Powołani do zespołu eksperci mają za zadanie wypracować optymalny dla warunków polskich model wzmocnienia lokalnego łańcucha dostaw dla morskich farm wiatrowych.
Według zwolenników rozwoju morskiej energetyki wiatrowej jeżeli rząd wpisze morskie farmy wiatrowe do strategii energetycznej państwa, do roku 2030 w przemyśle morskiej energetyki wiatrowej oraz w obsłudze farm pracę znajdzie nawet 77 tysięcy ludzi.
W realizacji tego celu mają pomóc powołani do Parlamentarnego Zespołu do spraw Morskiej Energetyki eksperci: mecenas Przemysław Kałek z Kancelarii Radzikowski, Szubielska i Wspólnicy, mecenas Maciej Szambelańczyk (Kancelaria Wierciński, Kwieciński, Baehr), oraz mecenas Karol Lasocki z KL Gates, którzy mają wypracować optymalny dla warunków polskich model wzmocnienia lokalnego łańcucha dostaw dla morskich farm wiatrowych.
Według uczestników posiedzenia model ten należy oprzeć o najlepsze praktyki stosowane dotychczas w państwach europejskich, biorąc pod uwagę korzyści jakie niosą one np. dla pobudzania innowacyjności gospodarki oraz zwiększenia możliwości eksportowych polskich przedsiębiorstw na rzecz offshore wind.
Jednocześnie uczestnicy inauguracyjnego posiedzenia zespołu podkreślali, że uczynienie z morskiej energetyki wiatrowej polskiej specjalizacji rozwojowej, będzie możliwie jedynie wówczas gdy branża otrzyma od decydentów jasną deklarację na temat wolumenu przewidywanych instalacji w kraju w określonej perspektywie czasowej.
Zdaniem Mariusza Witońskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej, przyjęcie celu w postaci 6 GW mocy zainstalowanej w morskich farmach wiatrowych w Polskiej Wyłącznej Strefie Ekonomicznej do roku 2030 dałoby wystarczający impuls do pobudzenia mocy produkcyjnych polskich przedsiębiorstw. Aby pierwsze farmy wiatrowe na Bałtyku mogły zacząć działać około roku 2021-2022 już dzisiaj (w perspektywie roku, dwóch lat) konieczne jest rozpoczęcie przygotowań infrastruktury portowej, która miałaby obsłużyć te inwestycje.
Uczestnicząca w posiedzeniu zespołu Monika Morawiecka, dyrektor ds. strategii w PGE, podkreśliła, że w obliczu znacząco obniżających się kosztów produkcji energii przez morskie farmy wiatrowe w ostatnich latach, co obserwowane jest na rynkach europejskich, oraz wobec możliwości precyzyjnego prognozowania pracy wiatraków na morzu, największa grupa energetyczna w Polsce rozważa morską energetykę wiatrową jako jedną ze strategicznych opcji po roku 2020.
Czytaj również:
Morska energetyka wiatrowa. Kiedy więcej mocy z morza?
Morska energetyka wiatrowa kołem zamachowym polskiej gospodarki
W 2016 roku w Europie przybyło prawie 1,6 GW mocy w morskich farmach wiatrowych