Obecnie nawet najprostszy samochód ma około 1 km przewodów, głównie do zasilania i sterowania. Pojazdy elektryczne potrzebują trzy razy więcej miedzi niż spalinowe. Impulsem do wzrostu popytu jest także rozwój OZE, farm wiatrowych i fotowoltaiki- czytamy w portalu rp.pl.
Zapotrzebowanie na miedź będzie systematycznie rosło, głównie ze względu na dalszy rozwój segmentu elektroniki użytkowej, dynamicznych zmian zachodzących w przemyśle transportowym (EV, pojazdy elektryczne). Ale także w efekcie rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną oraz rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE) i towarzyszący mu rozwój sieci jej dystrybucji i systemów magazynowania – pisze prezes KGHM Marek Chludziński w portalu rp.pl.
ZOBACZ TAKŻE: Elektromobilność w Europie i w Polsce. Kiedy co drugie auto będzie elektryczne?
Wskazuje on, że głównymi odbiorcami miedzi są obecnie energetyka i budownictwo. Trzecim filarem jest z kolei motoryzacja. Wraz z rozwojem elektromobilności popyta na miedź będzie wzrastać. Przykładowo w aucie napędzanym tradycyjnymi paliwami, samochód zawiera około kilometra przewodów, służących do zasilania elektrycznego oraz przesyłania danych. Całkowity ciężar zużytej miedzi zawiera się w przedziale od 15 kg dla małego auta do 28 kg dla luksusowego. Z kolei pojazdy elektryczne, zasilane z akumulatorów (BEV) zawierają średnio trzykrotnie więcej miedzi – czytamy dalej.
Autor zauważa, że rynek aut elektrycznych nabiera dynamiki. W 2018 roku według prognoz Bloomberg New Energy Finance sprzedaż ekologicznych samochodów wzrośnie do 1,6 mln sztuk, z czego blisko 1 mln będą stanowiły e-samochody.
ZOBACZ TAKŻE: Polska miedź napędza elektromobilność
Dodatkowy popyta na miedź na miedź buduje bardziej efektywne wykorzystanie energii elektrycznej oraz rozwój OZE, w tym energii wiatrowej i fotowoltaiki, jako źródeł energii przyjaznych środowisku. W obu przypadkach właściwości miedzi w zakresie przewodnictwa i niezawodności sprzyjają bardziej powszechnemu jej wykorzystaniu. Przykładowo największe turbiny wiatrowe na Morzu Północnym zawierają około 30 ton miedzi. Poza tym Polska jest w przededniu rozpoczęcia ekspansji na Bałtyku. Szacuje się, że potencjał rozwoju morskich farm wiatrowych na Bałtyku może osiągnąć do 8GW do 2013 roku.
ZOBACZ TAKŻE:
ZOBACZ RAPORT O MORSKIEJ ENERGETYCE WIATROWEJ
Na Bałtyku powstaną największe platformy wiatrowe
Morska energetyka wiatrowa kołem zamachowym polskiej gospodarki
Morska energetyka wiatrowa. W Europie rośnie na potęgę, co z Polską?