W ciągu ostatniego roku liczba ogólnodostępnych stacji ładowania w Polsce mocno urosła. Obecnie działa ich w kraju ponad 300 – podaje portal Wysokie Napięcie. To około dwa razy więcej niż rok temu – wynika z szacunków Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Daleko nam do innych krajów Europy, gdzie stacji ładowania jest znacznie więcej niż w Polsce (bo aż około 100 tys.), ale wybranie się w podróż po kraju elektrykiem, powoli przestaje być szalonym pomysłem.
Coraz więcej firm inwestuje w tego typu przedsięwzięcie. Na przykład – jak pisze Wysokie Napięcie – Greenway rozpoczął od wprowadzania tzw. szybkich ładowarek. Firma na koniec 2017 r. miała 33 własne stacje ładowania (32 szybkie i jedna przyspieszona AC) oraz 4 partnerskie. Teraz w sieci Greenway działa 78 stacji własnych i 15 partnerskich, co łącznie daje 83 i jest obecnie największym ich operatorem w kraju. Korzystanie z ich ładowarek jest płatne.
CZYTAJ TAKŻE: Rozwój elektromobilności. Dlaczego bez miedzi się to nie uda?
Po piętach Greenwayowi zaczyna deptać konkurencja, która w dodatku oferuje ładowania aut (jeszcze) za darmo. Przełom następuje na stacjach paliw. Lotos w październku umożliwił kierowcom samochodów elektrycznych swobodny przejazd A1 i A2 pomiędzy Warszawą a Trójmiastem. Na trasie jest 12 punktów ładowania.
Orlen pierwszą stację otworzył w Siewierzu przy trasie Katowice-Warszawa. Do końca pierwszego kwartału 2019 r. planuje co najmniej 20 stacji szybkiego ładowania, w całym przyszłym roku ma to być już 50 stacji. Docelowo w 150 lokalizacjach znajdą się ładowarki – wylicza Wysokie Napiecie.pl.
Spółki energetyczne także inwestują w elektromobilność. PGE Nowa Energia postawiła na współpracę z miastami i podpisała umowy m.in. z Rzeszowem, Lublinem, Zakopanem. Spółka ma stacje ładowania w Siedlcach, w Warszawie, Bełchatowie, Rzeszowie, Łodzi, Krynicy-Zdroju i planuje postawić kilkanaście punktów ładowania. Do końca września tego roku PGE Nowa Energia planowała dysponować 25 punktami ładowania (w tym 14 o mocy 22 kW), co da jej 10 proc. udział w rynku. Całkowita moc ładowania wszystkich stacji wyniesie 344 kW. PGE nie wyklucza również utworzenia w przyszłości publicznego systemu e-carsharingu wykorzystującego samochody zasilane energią elektryczną. Więcej czytaj tutaj.
CZYTAJ TAKŻE: Elektromobilność. Jak zmieniać transport i komunikację, by chronić środowisko?
Z kolei Tauron przed szczytem COP24 postawił w Katowicach 23 punkty ładowania. Podczas ubiegłotygodniowego Forum Ekonomicznego w Krynicy Tauron podpisał list intencyjny w tej sprawie z lotniskiem w podkrakowskich Balicach. Jeszcze w tym roku miała pwostać tam stacja ładowania, która umożliwi naładowanie auta w ciągu 30 minut. Kolejnym portem lotniczym, z którymi koncern będzie chciał współpracować, jest lotnisko w Pyrzowicach. Tam również miałyby stanąć stacje ładowania samochodów elektrycznych. Trwają też rozmowy z samorządami i sieciami supermarketów. Więcej czytaj tutaj.
Ładowarki instaluje PKP, hotele, restauracje, sklepy, centra handlowe, zarządcy parkingów, biurowców, wreszcie angażują się w projekty miasta – wylicza portal Wysokie Napiecie.pl. Uchwalona w styczniu tego roku ustawa o elektromobilności nakazuje m.in., by w średnich i większych gminach i powiatach już za dwa lata udział pojazdów niskoemisyjnych wynosił 10 proc. W kolejnych trzech ma się on podwoić. Ustawa nakłada też na samorządy obowiązek stopniowego zwiększania floty autobusów zeroemisyjnych i budowy infrastruktury do ich ładowania. Realizacja nowych przepisów może być trudna – oceniają eksperci.
ZOBACZ TAKŻE:
Elektromobilność – potrzebna do transformacji energetycznej
Transport ciężarowy. Dlaczego zeroemisyjność się opłaci?