zamknij newsletter
WYDARZENIA, RAPORTY I NOWOŚCI Z RYNKU ENERGII
Wysyłamy newsletter raz w tygodniu ze świeżymi informacjami, wydarzeniami z rynku oraz ciekawymi artykułami i raportami.

Elektromobilność nabiera rozpędu. Do 2030 roku 50 procent sprzedawanych aut będzie elektrycznych?

Strona główna > Archiwa wpisów > Elektromobilność nabiera rozpędu. Do 2030 roku 50 procent sprzedawanych aut będzie elektrycznych?

Co elektromobilność oznacza dla Polski – czy to szansa na budowę nowego przemysłu czy jedynie potencjał dla elektryfikacji transportu? Kiedy auta elektryczne zastąpią te z silnikiem spalinowym? Jak powinna wyglądać strategia rozwoju infrastruktury stacji ładowania? Takie pytania padły m.in. podczas IV Kongresu Energetycznego we Wrocławiu podczas dyskusji na temat elektromobilności.

Przyszłością będzie mobilność i rozwój pojazdów napędzanych paliwami alternatywnymi – przekonywał Jacek Libucha, dyrektor zarządzający w The Boston Consulting Group. Zwrócił też uwagę, że przyszłością będą m.in. usługi nowej mobilności. – Praktycznie w każdym większym europejskim mieście jest albo się rozwija carsharing. To jeden z ważnych trendów. Drugi trend to automatyzacja. To co dwa lata zaliczano do klasy premium teraz jest podstawą – mówił. Zwrócił również uwagę, że kończy się epoka technologii Diesla, co jest wynikiem coraz ostrzejszych norm emisji spalin. – Firmy zainwestowały wiele miliardów euro w pojazdy z alternatywnymi napędami – mówił.

O tym, że nie da się już odwrócić trendu elektromobilności przekonany jest też Marcin Korolec, prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, który brał udział w dyskusji.

Rewolucja elektromobilności w Polsce rzeczywiście ma dzisiaj miejsce, ale z 400 tysięcy autobusów elektrycznych na świecie, 99 procent z nich jeździ w Chinach – mówił w kuluarach Marcin Korolec. – To jest kraj w którym decyduje się dzisiaj przyszłość przemysłu motoryzacyjnego. Chiny mocno postawiły na elektromobilność.

CZYTAJ TAKŻE: Transport ciężarowy. Dlaczego zeroemisyjność się opłaci?

Dodał, że Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych zrobiła razem z Cambrige Econometric analizę, co by było, gdyby 95 proc. pojazdów jeżdżących w Polsce zmieniło napęd na elektryczny. Z analiz wynikło, że polska gospodarka zaoszczędziłoby na tym około 8  mld euro w rok.  – Tyle mniej, w ciągu roku, wydalibyśmy na napęd. To jest ponad 32 mld złotych rocznie.

Jego zdaniem electromobilność będzie się rozwijać. W ciągu 2 lat najbliższych spodziewanych jest ponad 100 nowych modeli nowych aut elektrycznych.  – Technologia  się rozwija, cena akumulatorów do aut elektrycznych i samych aut będą spadać  – mówił. Przypomnijmy, że na Dolnym Śląsku powstanie fabryka akumulatorów. Jeden z trzech największych na świecie dostawców elektrolitu do wkładów do baterii litowo-jonowych, chiński GTHR, do 2020 roku wybuduje w gminie Oława fabrykę dla swojego flagowego produktu. Fabryka baterii do samochodów elektrycznych ma zostać wybudowana na terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej do 2020 roku. Zostanie ulokowana w miejscowości Godzikowice pod Oławą. Zakłady elektrolitu do wkładów do baterii litowo-jonowych będą jednymi z największych na terenie całej Europy.

W dyskusji o eketromobilności na Kongresie Energetycznym we Wrocławiu wzięła też udział Katarzyna Sobótka-Demianowska, Kierownik w Zespole Przygotowania Projektów Energetycznych w PKN ORLEN SA. Przypomniała ona, że jej firma realizuje projekt budowy 150 stacji ładowania aut elektrycznych na stacjach paliw.

„Ładowarki znajdą się w miastach i na stacjach tranzytowych. Ich moc będzie wynosiła 50, 100 i 150 KW. Do końca 2019 roku ma powstać pierwszych 50 stacji. W ramach realizowanego projektu kierowcy samochodów elektrycznych będą mieli możliwość przejechania całej Polski głównym szlakami komunikacyjnymi, ładując swoje pojazdy na stacjach ORLEN. Celem tego projektu jest przetestowanie nowej usługi ładowania, tak aby jak najlepiej odpowiedzieć na zapotrzebowanie klientów. Planowane punkty ładowania będą obsługiwać wszystkie typy pojazdów elektrycznych oferowane na rynku europejskim” – mówiła  Katarzyna Sobótka-Demianowska podczas rozmowy z Leonardo-Energy.pl

Dodała, że nie jest to łatwe zadanie. “150 stacji ładowania to faktycznie 150 osobnych projektów. Nad każdym trzeba się indywidualnie pochylić, przeanalizować wszystkie warunki, jakie tam panują. Inna trudność tego projektu polega na tym, że zaczynaliśmy go realizować, kiedy nie było jeszcze ustawy o elektromobilności. Znaliśmy wtedy tylko zarys projektu. Jednocześnie musimy stworzyć taką usługę, która będzie spełniała wszystkie oczekiwania klienta. Nie możemy sobie pozwolić na to, że ktoś podejdzie na stację i nie naładuje swojego auta. Złożoność tego projektu wynika też ze specyfiki i warunków, które panują na poszczególnych stacjach, to jak są usytuowane dyspozytory z paliwem, niewystarczająca powierzchnia miejsc parkingowych itp. Wszystko musi być wzięte pod uwagę, stacje ładowania muszą oczywiście spełniać wszystkie warunki bezpieczeństwa.”

Na pytanie kiedy auta elektryczne w Polsce zyskają większą popularność, Katarzyna Sobótka-Demianowska, odpowiedziała, że jest jeszcze sporo do zrobienia. “Jedną z barier, w rozwoju elektromobilnosci jest właśnie brak odpowiedniej liczby stacji ładowania. Dlatego Orlen m.in. zdecydował się na taką inwestycję. Dodatkowo popyt musi zostać pobudzony. Zakup auta elektrycznego w Polsce nie należy do najłatwiejszych, czas oczekiwania to kilka miesięcy, a ceny są wysokie. Wierzymy jednak, że ten rynek się rozwinie i Polacy będą coraz częściej wybierali auta elektryczne” – dodała.

ZOBACZ TAKŻE:

Elektromobilność – potrzebna do transformacji energetycznej

 Raport: Auta elektryczne. 10 FAKTÓW nt. elektromobilności

Newsletter

Zapisujesz się na newsletter serwisu Leonardo-Energy.pl

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Europejski Instytut Miedzi z siedzą we Wrocławiu 50-125, ul. Św. Mikołaja 8-11, 408, w celu korzystania z usługi „Newsletter”. Zapoznałem/zapoznałam się z pouczeniem dotyczącym prawa dostępu do treści moich danych i możliwości ich poprawiania. Jestem świadom/świadoma, iż moja zgoda może być odwołana w każdym czasie, co skutkować będzie usunięciem mojego adresu e-mail z listy dystrybucyjnej usługi „Newsletter”.