Jaki jest potencjał energetyczny dla farm wiatrowych na Bałtyku? Jakie projekty morskiej energetyki wiatrowej mają szanse powstać w Polsce? Jak poradzić sobie z magazynowaniem energii? Dlaczego warto inwestować w odnawialne źródła energii? Na takie pytania odpowiadano podczas dyskusji panelowej “Energetyka OZE – potencjał i warunki rozwoju w Polsce” podczas IV Kongresu Energetycznego we Wrocławiu.
Jednym z ważnych wniosków, które padły jest stwierdzenie, że Polska może sięgnąć po wiatr z Bałtyku, ale potrzebuje odpowiedniej legislacji oraz jasnej strategii rozwoju. A inwestowanie w OZE warte jest podejmowanych wysiłków z kilku względów.
– Czekamy na regulacje prawne, ustawę, która da nam ramy, podstawę do realizacji tego typu inwestycji – mówił Janusz Gajowiecki prezes PSEW, który akcentował konieczność powstania regulacji prawnych dla offshore. Mówił, że obecnie system wsparcia nie umożliwia bezpiecznego inwestowania w farmy wiatrowe na Bałtyku. Dlatego konieczne jest jak najszybsze stworzenie regulacji, także ze względu na to, że offshore daje spory potencjał (6 GW), który Polska jest w stanie uzyskać do 2030 roku. – Liczymy, że jest szansa przyjęcia tej inicjatywy przez rząd – podkreślał Janusz Gajowiecki.
Z kolei zdaniem prawnika Rafała Hajduka, partnera w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, specustawa nie rozwiąże wszystkich problemów. – Potrzebne jest uporządkowanie przepisów i stworzenie odpowiedniej strategii rozwoju – wskazał ekspert.
Z kolei Monika Morawiecka członek Rady Zarządzającej Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej oraz dyrektor Departamentu Strategii PGE, podkreślała, że w tym temacie, mimo braku regulacji jednak sporo się dzieje. Wyjaśniła, że PGE także rozważa inwestycje w offshore. Firma prowadzi badania dotyczące wietrzności, planowane są też badania geologiczne dna morskiego. Dodała, że spółka przygotowuje się na takie projekty. – Liczę, że legislacja będzie na ten czas, kiedy będzie faktycznie potrzebna. Wtedy podejmiemy ostateczne decyzje dotyczące inwestowania w sektor offshore – mówiła.
Polska powinna inwestować w OZE. Dlaczego?
Wskazała także, że nie można już podnosić argumentu, że OZE i farmy wiatrowe są drogie, choć taki był prezentowany przez lata. Dodała, że zobowiązania Polski dot. polityki klimatycznej, wzrastające ceny prądu, a także wyższe koszty energetyki konwencjonalnej oraz presja społeczna to czynniki, które pchają nas w stronę rozwoju energii pochodzącej z energetyki odnawialnej.
– Po pierwsze istnieje presja ze strony Unii Europejskiej – mówiła Monika Morawiecka z PGE. „Mamy obowiązkowy cel dot. polityki klimatycznej na 2020 rok i będą cele na 2030 rok. My Polacy, mamy taki charakter narodowy, że nie lubimy, jak się nam każe i budzi to reakcję obronną. Jednak to nie znaczy, że powinniśmy siedzieć bezczynnie. Będą nam patrzeć na ręce, choć nam się to nie podoba” – dodała.
Po drugie wskazała na presję ekonomiczną wywołaną przez dwa czynniki – pierwszy to ceny CO2, które sprawiają, że energetyka konwencjonalna jest coraz droższa. Drugi to coraz niższe koszty OZE. – „Już nie możemy podnosić argumentu sprzed lat, że energetyka odnawialna jest zbyt droga. W tej chwili koszty tej technologii spadły trzykrotnie” – podkreślała.
Wskazała także na presję społeczną. Coraz więcej osób jest zainteresowanych zakupem tzw. zielonej energii. Panelistka przywołała przykład klientów PGE, którzy są coraz częściej zainteresowani zakupem energii z OZE, a nie pochodzącej z konwencjonalnych źródeł energii.
ZOBACZ TAKŻE: Dąbrowski z ME: Polityka energetyczna gotowa jeszcze w tym półroczu