Koszty morskiej energetyki wiatrowej spadają tak szybko, że wyniki aukcji sprzed kilku lat na budowę farm u brzegów Francji nie mają już nic wspólnego z rzeczywistością – uznał najwyraźniej rząd Francji i zamierza otworzyć sobie furtkę do renegocjacji przyznanego wsparcia – podaje portal Wysokie Napięcie.
Do parlamentu trafił już projekt odpowiedniej nowelizacji, co wzbudziło duże zaniepokojenie w branży OZE. Jak podaje portal modyfikacja dot. energetyki oznacza, że właściwy mister będzie mógł renegocjować wysokość wsparcia udzielonego w już rozstrzygniętych aukcjach. Wprawdzie w porozumieniu z beneficjentem, jednak oznacza to działanie prawa wstecz. W przypadku braku porozumienia będzie można anulować wyniki, jednak zaraz po tym obowiązkowe jest rozpisanie nowej aukcji – podaje portal.
Jak to uzasadnia rząd Francji? Wskazuje na spadek kosztów instalacji farm wiatrowych (dzięki rozwojowi technologii OZE) oraz chęcią ograniczenia wydatków publicznych pieniędzy na off shore.
Francja, chociaż ma świetne warunki do rozwijania morskiej energetyki wiatrowej, nie ma jeszcze żadnych farm na morzu. W przeciwieństwie do Belgii, Holandii, Niemiec, Danii czy Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ TAKŻE: Morska energetyka wiatrowa. W Europie rośnie na potęgę, co z Polską?
Europejski Instytut Miedzi partnerem FNEZ w rozwoju morskiej energetyki wiatrowej