Instytut Jagielloński przygotował raport pt. „Jaka energia będzie napędzać polską gospodarkę?”. Raport analizuje obecny stan sektora i wskazuje możliwe scenariusze jego rozwoju przy założeniu, że polski rząd zdecyduje jaka będzie struktura źródeł, z których czerpiemy energię.
W opracowaniu przygotowanym przez analityków Instytutu Jagiellońskiego prezentowane są trzy możliwe do wdrożenia w polskich warunkach miksy energetyczne – węglowy, gazowy i niskoemisyjny oraz konsekwencje ich wyboru.
Jednocześnie autorzy opracowania podkreślają, że do podjęcia decyzji, które moce wytwórcze Polska powinna rozwijać konieczne jest zrozumienie konsekwencji dla gospodarki – ewentualnego ryzyka i kosztów – którym musi sprostać program gospodarczy kraju.
Zwracają oni miedzy innymi uwagę na fakt, że wsparcie dla OZE wymaga zwrotu w myśleniu w polskiej energetyce i zmierzenia się z konsekwencjami dla sektora węglowego. Budowa nowoczesnych mocy węglowych zmniejsza zapotrzebowanie na ten surowiec i wymaga cięć w górnictwie. Rozwijanie energetyki opartej na gazie ziemnym zmniejsza rentowność węgla albo zmusza do inwestycji w kosztowną technologię jego zgazowania.
Wobec tych ograniczeń, w ocenie analityków Instytutu Jagiellońskiego, polityka energetyczna Polski powinna stworzyć warunki inwestycyjne i regulacyjne, które pozwolą na ekonomiczną eksploatację istniejących aktywów konwencjonalnych, a także zwiększą bezpieczeństwo energetyczne kraju.
W raporcie czytamy też, że niezależnie od doboru miksu, potrzebne jest stworzenie rynku, w którym oprócz energii elektrycznej towarem będzie także jej dostępność, a firmy oferujące moce wytwórcze otrzymają zapłatę za ich utrzymywanie w systemie. Prócz utworzenia systemu wynagradzania za utrzymywanie w systemie pewnego poziomu dostępnej mocy za odpowiednią opłatą niezbędne jest zwiększenie efektywności energetycznej wszystkich gałęzi przemysłu oraz racjonalizacja wykorzystania energii przez odbiorców końcowych.
Twórcy raportu zaznaczają również, że Polska musi być niezależna energetycznie i powinna osiągnąć ten cel jak najniższym kosztem.
– Każda z rewolucji – węglowa, łupkowa czy odnawialna – będzie stanowiła koszt dla podatnika. Co istotne, tych nakładów nie da się ponieść jednocześnie. Dlatego też polscy decydenci muszą dokonać wyboru, czy inwestować w gaz ziemny, źródła odnawialne, ze szczególnym naciskiem na wiatr czy pozostać przy węglu – czytamy w opracowaniu.