Ministerstwo energii przygotowało analizę, w której porównuje koszty energii elektrycznej w oparciu o tzw. taryfy antysmogowe z kosztami obliczanymi na bazie dotychczas obowiązujących cenników. Nowe taryfy są dedykowane głównie tym, którzy zamierzają wykorzystywać energię elektryczną do ogrzewani domu oraz ładowania samochodów elektrycznych.
Resort podkreśla, że stawki za dystrybucję w nowych taryfach (G12as) są średnio 10-krotnie niższe od stawek w taryfach jednostrefowych oraz 2-3 krotnie mniejsze w porównaniu do stawek nocnych w taryfach dwustrefowych.
Jednocześnie ministerstwo w analizie przedstawia niższe stawki nocne za energię elektryczną proponowane przez spółki z czterech grup energetycznych, stawki te nie będą jednak ujęte w taryfach. Jak wyjaśnia Urząd Regulacji Energetyki zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem taryfowym odbiorca zakwalifikowany do grupy G12as ma być rozliczany za zużytą energię elektryczną według cennika sprzedawcy energii elektrycznej, z którym ma zawartą umowę.
W czwartek grupy energetycznych zapowiedziały wprowadzaniu takich cenników. Według danych przedstawionych przez ministerstwo stawki za energię w taryfach antysmogowych stanowią 50÷60 proc. stawek z taryfach G11 i są niższe od kilku do kilkunastu procent od stawek z taryfach nocnych G12.
Według wyliczeń ministerstwa roczny rachunek dla gospodarstwa zużywającego w godzinach 22:00-6:00 rocznie 10 MWh energii elektrycznej na ogrzewanie w nocy i 2,5 MWh w dzień, wynosie w w przypadku taryfy G11 ok. 7 tys. zł, taryfy G12 – 5 tys. zł, a G12as – 3,6 tys. zł.
W ocenie ministerstwa w wyniku wprowadzenia taryfy antysmogowej ogrzewanie elektryczne stanie się tańsze od ogrzewania olejem opałowym i może być konkurencyjne do ogrzewania gazem i węglem, szczególnie, że jest praktycznie bezobsługowe i nie stwarza niebezpieczeństwa pożarów i wybuchów, jakie stwarzają źródła ciepła z komorą spalania.
Czytaj również:
Ministerstwo energii chce niższych cen energii do ogrzewania i ładowania samochodów elektrycznych