Polska musi ponownie otworzyć się na rozwój energetyki wiatrowej jeśli ma spełnić cele stawiane przez Unię Europejską – obecnie OZE w Polsce są w stanie wytworzyć nieco ponad 20 TWh energii rocznie, natomiast zgodnie z wytycznymi 2020 w sektorze elektroenergetycznym, powinno być to ponad 30 TWh. Na zahamowania inwestycji w OZE duży wpływ miało wprowadzenie systemu aukcyjnego.
W powszechnej dyskusji często mylone są wskaźniki opisujące udział OZE w sektorze elektroenergetyki z udziałem w energetyce, jak i kwoty obowiązkowego umorzenia zielonych certyfikatów. Przed Polską postawiono wyzwanie osiągnięcia 15% udziału OZE w energetyce, co będzie wymagało określenia rocznych celów w sektorach paliw, ciepła i elektroenergetyki. Ostatni z nich jest szczególnie ważny dla energetyki wiatrowej, która dla 2020 roku powinna wynieść 19,13%.
Niestety analizy rządowe nie przedstawiają pełnej skali problemu – wspomniane wsparcie sektora OZE przez zielone certyfikaty oceniane jest w oparciu o MWh, zamiast MW zainstalowane, natomiast cele roczne opisywane są produkcją zamiast mocą zainstalowaną.
Zahamowanie nowych inwestycji w OZE w Polsce, spowodowało ich wzrost w krajowym zużyciu energii zaledwie o 0,01% przez pierwsze trzy miesiące 2017 roku (13,54%). Jak informuje prezes PSEW, Janusz Gajowiecki, przez ostatnie sześć lat, roczny cel udziału zielonej energii w krajowym zużyciu brutto przekroczony był w 2012, 2014 oraz 2015, podczas gdy produkcja była niższa niż wielkość celu rocznego w 2010, 2011 i 2013. Pokazuje to jasno, że sektor OZE nie rozwija się odpowiednio szybko.