Sejm znowelizował w czwartek ustawę o cenach prądu. Główne zmiany dotyczą opłat dystrybucyjnych i za przesył energii elektrycznej, które nie będą ustalane ustawą, ale przez regulatora – Prezesa URE. Ustawa trafi teraz do Senatu.
Za nowelizacją opowiedziało się 245 posłów, 20 było przeciw, 166 wstrzymało się od głosu – informuje PAP.
Ustawa ws. cen prądu z 28 grudnia 2018 r. zmniejszyła akcyzę na energię elektryczną z 20 do 5 zł za MWh, obniżyła też o 95 proc. opłatę przejściową, płaconą przed odbiorców energii elektrycznej w rachunkach, i ustaliła ceny dla odbiorców końcowych w 2019 r. na poziomie z 30 czerwca 2018 r. Różnicę między rynkową ceną zakupu a ceną dla odbiorcy końcowego ma pokrywać Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny – zasilony 80 proc. pieniędzy ze sprzedaży przez rząd w 2019 r. dodatkowych 55,8 mln uprawnień do emisji CO2.
Rozwiązanie przewidujące, że stawki są ustalone ustawą wzbudziło wątpliwości KE jako potencjalna ingerencja w uprawnienia regulatora rynku energii – Prezesa URE. W nowelizacji stawki są ustalane przez regulatora – informuje PAP.
ZOBACZ TAKŻE: Koszty energii elektrycznej straszą Polaków
Rynek energii elektrycznej jest bardziej skomplikowany, niż się wydawało politykom – komentował w TVN24 BiS Bartłomiej Derski z portalu wysokienapiecie.pl. Jak wyjaśniał Bartłomiej Derski, opłaty dystrybucyjne stanowią mniej więcej połowę rachunku za prąd, a poprzednią ustawą znacząco obniżono – będącą jednym z elementów opłaty dystrybucyjnej – opłatę przejściową.
W stosunku do rozwiązania przyjętego pod koniec grudnia jedną z ważniejszych zmian jest usunięcie zapisu mówiącego, że dystrybutorzy i operator przesyłowy również mają – tak jak spółki obrotu – w 2019 r. stosować stawki swoich opłat na poziomie obowiązującym 31 grudnia 2018 r. – podaje TVN24.pl.
CZYTAJ: Magazynowanie niezbędne do dalszego rozowju polskiej energetyki