18 lipca 2019 roku, Sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa przyjęła w pierwszym czytaniu projekt zmian w. Głównym celem projektu jest przeprowadzenie aukcji OZE, jednak zdaniem przedstawicieli Urzędu Regulacji Energetyki (URE) i posłów opozycji, ta regulacja może być spóźniona.
W czwartek 18 lipca, sejmowa Komisja ds. Energii i Skarbu Państwa rozpoczęła prace nad projektem nowelizacji ustawy o OZE. Zaproponowane zmiany mają charakter redakcyjno-legislacyjny, generalne brzmienie projektu pozostało niezmienione.
Zdaniem wiceministra energii, Tomasza Dąbrowskiego – celem projektu jest realizacja dodatkowych działań, które pozwolą osiągnąć wynik 15% udziału energii ze źródeł odnawialnych do 2020 roku (w końcowym zużyciu energii brutto). Kluczowym elementem w realizacji tego celu mają być przede wszystkim aukcje przeprowadzone na podstawie przepisów przejściowych tego projektu. Muszą one natychmiast zostać ogłoszone przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, ponieważ pozwolą na realizację inwestycji umożliwiających Polsce osiągnięcie celu unijnego w zakresie produkcji energii z OZE.
Przyrost nowych mocy wytwórczych o wartości 3 414 MW różnych rodzajów OZE (z przewagą energetyki wiatrowej na lądzie oraz instalacji fotowoltaicznych) ma pozwolić uzyskać wynik 9,176 TWh w rocznej produkcji energii elektrycznej.
Według Katarzyny Szwed-Lipińskiej, dyrektorki departamentu źródeł odnawialnych URE, ustawa powinna być już dawno uchwalona. Proszono o przyspieszenie prac nad ustawą, ale realnie ma być przyjęta dopiero we wrześniu. Termin ten stawia pod znakiem zapytania sens przeprowadzenia aukcji w 2019 roku, ponieważ cel OZE przy pomocy tych aukcji nie zostanie osiągnięty.
Czytaj: KGHM planuje budowę własnych farm fotowoltaicznych
Późne prace nad projektem wzbudziły również wątpliwości niektórych posłów opozycji. Zwrócono uwagę, że pozostało bardzo mało czasu na przyjęcie nowych przepisów, tak żeby URE zdążył przeprowadzić aukcje jeszcze w tym roku. Dodatkowo zastrzeżenia dotyczyły skali roszczeń pod adresem skarbu państwa, związanych z poprzednimi zmianami prawa o OZE.
Pakiet prosumencki przewiduje następujące warianty:
- wprowadzenie nowej definicji prosumenta energii odnawialnej i objęcie nią przedsiębiorców, dla których wytwarzanie energii nie stanowi przedmiotu przeważającej działalności gospodarczej,
- prosument będzie mógł wytwarzać energię elektryczną w mikroinstalacji, a także objęcie tak zdefiniowanych prosumentów systemem opustów (sposób bezgotówkowego rozliczenia energii elektrycznej pobranej przez prosumenta oraz wyprodukowanej w mikroinstalacji),
- rozliczanie energii w dłuższych cyklach rozliczeniowych, co ma umożliwić korzystanie z wyprodukowanej przez siebie energii w okresach niższej produkcji, która nie zaspokaja potrzeb przedsiębiorców,
- wprowadzenie możliwości lokalizowania mikroinstalacji na terenach, które w planach miejscowych mają przeznaczenie inne niż produkcyjne,
- zobowiązanie ministra ds. energii oraz ministra ds. gospodarki do wydania rozporządzenia wykonawczego określającego szczegółowe zasady i procedurę przyłączania do sieci mikroinstalacji należących do prosumentów, jak również zakres i zasady bilansowania oraz rozliczeń z prosumentami.
Wymienione przepisy mają za zadanie umożliwić Urzędowi Regulacji Energetyki przeprowadzenie w 2019 roku aukcji na zakup energii elektryczne, a także wskazanie w przepisach przejściowych jej maksymalnych ilości i wartości. Dzięki temu łączny przyrost produkcji energii elektrycznej z OZE osiągnie wynik 10 TWh z aukcji w roku 2019, a łącznie z rokiem 2018 – ok. 35 TWh. Według projektu, URE otrzyma w tym roku pół miliona zł na przeprowadzenie aukcji.
Dla przypomnienia, pełnomocnik premiera ds. Programu Czyste Powietrze stwierdził, że przedsiębiorcy mają zostać objęci systemem prosumenckim jeszcze w tym roku. W lipcu projekt ma wejść do Sejmu i być uchwalony w ciągu wakacji. To spowoduje, że między trzecim a czwartym kwartałem, przedsiębiorcy w Polsce staną się prosumentami.
Polecamy: Resorty energii i środowiska o programach rozwoju odnawialnych źródeł energii