Jak wskazują analizy, Polska ma potencjał na uruchomienie ponad 10 GW energii z morskich farm wiatrowych na Bałtyku, co świadczy o największym potencjale spośród wszystkich krajów bałtyckich.
Podczas Bałtyckiego Forum Przemysłu Energetyki Morskiej, którego Partnerem jest Europejski Instytut Miedzi, omawiając kwestie energetyki wiatrowej na morzu, eksperci z krajów skandynawskich podkreślali, że widzą nasz potencjał, na co wskazywały m.in. słowa Olava Myklebusta, Ambasadora Królestwa Norwegii. Pan Ambasador mówił także, że 90 procent energii elektrycznej w Norwegii pochodzi z energetyki wodnej, a 3 procent z wiatru i aby zrealizować scenariusz “100 procent z OZE”, bedą musieli rozwijać energetykę wiatrową zarówno na lądzie jak i na morzu.
Prąd z Bałtyku – światowi liderzy ostrzą zęby na rynek wart 100 mld zł
Strona szwedzka podczas dyskusji podkreślała natomiast, że Polska zależna jest od węgla, mniej więcej w tym samym stopniu co Szwecja od ropy 30 – 40 lat temu, dlatego Offshore może być dobrym i logicznym rozwiązaniem.
Podczas wystąpień wskazywano także, że połączenia sieci mają kluczowe znaczenie dla rozwoju energetyki odnawialnej, w tym dla morskiej energetyki wiatrowej, a ich rozwój zapewni stabilną i bezpieczną produkcję energii elektrycznej. Eksperci podkreślali, że aby Polska mogła efektywnie rozwijać offshore, będzie musiała zbudować większą ilość połączeń międzysystemowych.
Energia ze słońca, wiatru, węgla i gazu. Znamy odpowiedź, która jest najtańsza