Związek Przedsiębiorców i Pracodawców Sektora Energii przygotował raport prezentujący miks energetyczny, który ma doprowadzi Polskę do znacznego obniżenia emisji gazów cieplarnianych, co pozwoli osiągnąć unijne cele w zakresie udziału OZE i emisji CO2 na kWh na lata 2030 i 2040.
Raport “Mapa drogowa polskiej Elektroenergetyki 2030+” zawiera między innymi podsumowanie najważniejszych szans i zagrożeń jakie czekają polską energetykę w najbliższych dziesięcioleciach oraz propozycję miksu elektroenergetycznego Polski do 2040 roku.
Jak szacują autorzy opracowania perspektywie 2040 udział elektrowni węglowych w produkcji energii elektrycznej w Polsce może spaść z obecnych ok. 80 proc. do niecałych 10 proc. W tej perspektywie czasowej ze źródeł OZE ma powchodzić aż ponad 63 proc. produkowanej w Polsce energii elektrycznej, z czego najwięcej z morskich farm wiatrowych.
Miks energetyczny Polski w latach 2016-2040 (produkcja w TWh)Źródło: Raport “Mapa drogowa polskiej Elektroenergetyki 2030+”
Autorzy raportu sformułowali również wnioski dla polskiego sektora elektroenergetycznego zwracając między innymi uwagę na potrzebę wypracowania stabilnych ram prawnych dla sektora, które warunkują inwestycje. Jak zaznaczają opłacalność wytwarzania energii w konkurencyjnym otoczeniu będzie jednym z najistotniejszych czynników wpływających na konkurencyjność polskiego przemysłu.
Przy tym w ich ocenie modernizacja polskiego sektora energii w stronę jak najniższej emisyjności polskiej gospodarki powinna uwzględniać stan jakości powietrza, który ma wpływ na jakość i długość życia obywateli.
– Celem polskiego rządu powinien być jak najniższy poziom emisji oparty o sprawdzone technologie, pozwalające wytwarzać energię z paliw emitujących przy spalaniu jak najmniej szkodliwych substancji – postulują.
Jak czytamy w raporcie polska energetyka powinna stopniowo odchodzić od wysokoemisyjnych paliw kopalnych na rzecz gazu ziemnego, odnawialnych źródeł energii i magazynów.
Według twórców opracowania, dywersyfikacja miksu energetycznego jest koniecznością, a moce wytwórcze odpowiedzialne za produkcję energii elektrycznej i ciepła powinny być dostosowywane do zewnętrznego otoczenia prawno – regulacyjnego. Jak przyznają będzie wymagać wyłączeń bloków energetycznych i jednostek wytwórczych niecentralnie dysponowanych, które nie spełniają coraz bardziej restrykcyjnych norm środowiskowych, a rynek mocy nie będzie w stanie przedłużać życia jednostek węglowych w nieskończoność.
Jak czytamy w raporcie bezpieczeństwo energetyczne wymaga zarówno dywersyfikacji struktury i źródeł wytwarzania, alei kierunków dostaw importowanych surowców. Autorzy opracowania podkreślają, że strategiczne zasoby paliw kopalnych, w tym węgla energetycznego z niską zawartością siarki, popiołu i chloru w kontekście nowych konkluzji BAT, szybko się kurczą i ich zagospodarowanie powinno być racjonalne, ale również uwzględniać fakt, że przejście na gospodarkę opartą o zeroemisyjne źródła energii zajmie dziesięciolecia.
Według twórców opracowania przygotowywany w Polsce rynek mocy jest koniecznością żeby w okresie transformacji zabezpieczyć dostawy energii elektrycznej, ale jak zaznaczają istotne jest, aby zagwarantowany był równy dostęp do niego różnych technologii wytwarzania.
W ocenie autorów opracowania udział węgla w wytwarzaniu energii elektrycznej w Polsce będzie systematycznie się obniżał. Jednak w latach trzydziestych węgiel energetyczny i w coraz mniejszym stopniu brunatny, będzie wciąż jednym z filarów polskiej energetyki.
Jednocześnie według prognoz raportu rosnąć będzie znaczenie gazu ziemnego w strukturze paliw dla elektroenergetyki w Polsce. Powodem tego, w ocenie autorów raportu, jest z jednej strony elastyczność technologii opartych na tym źródle, z drugiej zaś dwu- lub nawet trzykrotnie niższy, aniżeli w przypadku węgla energetycznego i brunatnego, poziom emisji. Przyznają oni jednak, że gaz ma także wady, a jedną z nich jest fakt, że Polska wydobywa go w niewystarczających ilościach już dziś (1/3 rocznego zapotrzebowania) a w kolejnych latach ta tendencja będzie jeszcze spadać.
Jak czytamy w raporcie Szansą dla polskiej energetyki jest wykorzystanie lokalnych uwarunkowań i oparcie produkcji energii na OZE. W opracowaniu zwrócono też uwagę, że rzetelna wiedza wyedukowanych obywateli na temat oszczędzania energii, racjonalnego gospodarowania źródłami mogą być elementami, które w dłuższej perspektywie przełożą się na wzrost poziomu bezpieczeństwa energetycznego.
Według autorów opracowania w prognozy dotyczące kosztów magazynów energii oraz produkcji energii z odnawialnych źródeł (w oparciu o wiatr na lądzie i na morzu oraz słońce) pokazują, że OZE będą najbardziej konkurencyjnymi źródłami energii już w pierwszej połowie następnej dekady. Dlatego też, rekomendują aby polityka energetyczna Polski uwzględniała rozwój technologii OZE, które w średniookresowym terminie mogą stać się bardziej przewidywalnymi źródłami energii dzięki rozwojowi magazynów energii. W raporcie zwrócono też uwagę na konieczność opracowania strategii rozwoju kogeneracji
Jeśli chodzi o energetykę jądrową, to w ocenie twórców raportu technologia ta wciąż podlega zmianom i rozwojowi, a rozwiązanie tzw. czwartej generacji mogą przełożyć się na spadek kosztów inwestycji oraz wzrost elastyczności. Jednak póki co na obiektywną ocenę jest jeszcze za wcześnie, a obecna trzecia generacja elektrowni jądrowych ma zasadniczą wadę: technologia jest zbyt mało elastyczna przy niekontrolowalnych kosztach i czasie potrzebnym na uzyskanie pozwoleń administracyjnych i na budowę.
Autorzy raportu uważają, ze elektrownia jądrowa prawdopodobnie nie będzie w stanie zastąpić na czas kluczowej polskiej elektrowni w Bełchatowie. W ich ocenie wiele wskazuje na to, że „nowym Bełchatowem” polskiej energetyki będą farmy wiatrowe na morzu.
Czytaj również:
Polska polityka energetyczna do 2040 roku. Kiedy powstanie projekt?
„Polski mix energetyczny”. Ważny głos Europejskiego Instytutu Miedzi w debacie
Minister energii: polityka energetyczna powinna być określona na zasadzie konsensusu