Elektromobilność wkracza na nowy obszar motoryzacyjnego rynku. Po transporcie osób, nadchodzi czas na niskoemisyjny transport towarów. W tym roku spodziewana jest ofensywa premier elektrycznych pojazdów dostawczych, których do tej pory w ofercie koncernów brakowało. Skorzysta branża logistyczna, ale w przyszłości odetchną także miasta – prognozuje Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych ORPA.PL, które przeanalizowało ofertę marek motoryzacyjnych w tym zakresie.
Zainteresowanie pojazdami elektrycznymi zwiększa się nie tylko w segmencie transportu osób, ale również towarów. Koncerny motoryzacyjne przygotowują się do wypuszczenia na rynek samochodów dostawczych i ciężarowych wyposażonych w napęd elektryczny.
Elektromobilność cieszy się coraz większą popularnością. Kierowcy, wraz z postępującym upowszechnieniem tej technologii, są coraz bardziej zainteresowani pojazdami napędzanymi energią elektryczną. Zmianie ulega jednak także podejście firm do elektromobilności i paliw alternatywnych, które w niskiej emisji upatrują przyszłość transportu, licząc nie tylko na korzyści środowiskowe, ale i ekonomiczne – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA). – W przyszłości na rozwoju tego segmentu transportu skorzystają także miasta, tworzące strefy czystego transportu. Jest to trend obowiązujący w wielu europejskich metropoliach, w których wysokie stężenia zanieczyszczeń powietrza, nie tylko CO2, ale też tlenków azotu, siarki i pyłów, spowodowały wprowadzenie ograniczeń dla ruchu wysokoemisyjnych pojazdów– dodaje Mazur
Wprowadzenie stref dało wymierne korzyści m.in. w Londynie, Mediolanie, Lipsku czy Kopenhadze, a co za tym idzie poprawę zdrowia mieszkańców. Z tego względu, w opinii PSPA, ustanawianie stref w polskich miastach, zwłaszcza dotkniętych smogiem, jest wysoce pożądane. Nie tylko będzie to prowadzić do poprawy jakości powietrza, ale też faktycznie wymusi korzystanie z bardziej ekologicznych pojazdów, także w logistyce, przyczyniając się tym samym do ich upowszechnienia.
Póki co, rynek pojazdów elektrycznych nie jest jeszcze gotowy do świadczenia usług logistycznych. Oferta pojazdów jest dość ograniczona, choć wkrótce się to zmieni. Analizując zapowiedzi koncernów, przyszłość branży transportu towarów jest zdecydowanie elektryczna – mówi Jan Wiśniewski z Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych ORPA.PL.
Tesla swoją pierwszą zeroemisyjną ciężarówkę zaprezentowała w listopadzie ubiegłego roku. Semi, w zależności od wersji, przejedzie od 480 km do 800 km na jednym ładowaniu. Mimo że pod względem zasięgu pojazd nie będzie konkurował z klasycznymi dieslami, sprawdzi się na krótszych dystansach (około 30 proc. towarowego transportu drogowego w USA odbywa się na trasach o długości od 160 do 320 km). Oprócz osiągów, Tesla ujawniła także ceny elektrycznej ciężarówki. Za odmianę dysponującą zasięgiem 480 km będzie trzeba zapłacić 150 tys. dolarów (ok. 538 000 zł). Cenę wersji o zasięgu 800 km ustalono na 180 tys. dolarów (ok. 646 000 zł). Dla porównania, średnie ceny konwencjonalnych samochodów ciężarowych w USA wynoszą ok. 120 000 dolarów (ok. 431 000 zł). Tesla poinformowała, że środki finansowe zainwestowane w kupno elektrycznej ciężarówki zwrócą się w przeciągu dwóch lat. Koszty operacyjne mają wynosić 1,26 dolara na milę. W przypadku samochodów ciężarowych z silnikiem diesla współczynnik ten wynosi 1,51 dolara na milę.
Kolejna firma z USA, Cummins, zademonstrowała w sierpniu ubiegłego roku w pełni elektryczny, prototypowy ciągnik siodłowy – AEOS. Pojazd otrzymał zestaw baterii o pojemności 140 kWh, zapewniający 160 km zasięgu na jednym ładowaniu. Zastosowanie dodatkowych akumulatorów ma pozwolić na przejechanie 480 km.
Thor Trucks, kalifornijski startup z siedzibą w Los Angeles, zaprezentował pod koniec 2017 r. koncept w pełni elektrycznego samochodu ciężarowego. Model ET-One zostanie wyposażony w silniki o mocy do 300 do 700 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 6 400 Nm. Pojazd, w zależności od wersji, przejedzie na jednym ładowaniu do 300 mil (480 km). To identyczny zasięg jak ten, który ma oferować podstawowa Tesla Semi. Bazowe odmiany ET-One będą jednak w stanie przejechać znacznie mniejszy dystans: 100 mil, czyli ok. 160 km. Thor podaje, że akumulatory pojazdu zostaną specjalnie zaprojektowane pod kątem zastosowań komercyjnych i dużych obciążeń. Nie ujawniono ich pojemności, wiadomo jednak, że dostarczy je LG Chem. Czas ładowania akumulatorów określono na 90 minut.
Wypuszczenie na rynek elektrycznej ciężarówki zapowiedział także szerzej nieznany producent z Węgier – eTruck Motor Company. Podobnie jak Tesla Semi, pojazd ma trafić do produkcji w 2019 r.
Wielkie koncerny motoryzacyjne również są zainteresowane rozwojem elektrombilności w transporcie towarów. Podczas zeszłorocznych targów motoryzacyjnych w Tokio, należące do Daimlera Mitsubishi Fuso Truck and Bus Corporation (MFTBC) ogłosiło plany elektryfikacji wszystkich pojazdów ciężarowych i autobusów w swojej gamie modelowej. Firma zapowiedziała jednocześnie wprowadzenie na rynek marki E-FUSO, pod logo której na rynek trafią elektryczne pojazdy użytkowe.
MFTBC zaprezentowało ponadto model E-FUSO Vision One – koncepcyjny, napędzany prądem samochód ciężarowy o zasięgu 350 km na jednym ładowaniu. Maksymalna masa własna pojazdu wynosi około 23 ton. Samochód może przewieźć ok. 11 ton ładunku – o 2 tony mniej niż jego odpowiednik z silnikiem diesla. Vision One jest zasilany przez akumulatory litowo-jonowe o pojemności 300 kWh. Pojazd ma się najlepiej sprawdzać w transporcie ciężkich towarów w obszarach miejskich. Wersja produkcyjna Vision One prawdopodobnie trafi do sprzedaży w ciągu kilku lat na rozwiniętych rynkach takich jak Japonia, Europa czy USA.
W ofercie Daimlera znajduje się obecnie mniejszy, dostawczy pojazd elektryczny – ciężarówka Fuso eCanter. Samochód dysponuje sześcioma pakietami akumulatorów litowo-jonowych o łącznej pojemności 82,8 kWh. eCanter rozpędza się maksymalnie do 80 km/h, a na jednym ładowaniu może przejechać ponad 100 km. Masa akumulatorów trakcyjnych wynosi ok. 600 kg. W porównaniu do swoich odpowiedników z silnikiem diesla, dostawczy EV zapewnia oszczędności na poziomie 1 tys. euro na każde przejechane 10 tys. km. Pierwsze sztuki modelu zostały już dostarczone klientom w Europie, m.in. takim przedsiębiorstwom jak DHL, DB Schenker, Rhenus czy Dachser).
Volvo Trucks ogłosiło w styczniu, że w 2019 r. rozpocznie sprzedaż elektrycznych samochodów ciężarowych w Europie, zaś pierwsze pojazdy zostaną, w porozumieniu z wybranymi klientami, przekazane do eksploatacji jeszcze w tym roku. Jak poinformował szwedzki producent, elektryczne ciężarówki zapewniają radykalne ograniczenie emisji hałasu i spalin oraz utorują drogę dla nowych sposobów zarządzania logistyką. Dzięki nim więcej zadań transportowych może być wykonywanych nocą, co skutkuje zmniejszeniem liczby pojazdów ciężarowych na ulicach w godzinach szczytu.
O podobnych planach poinformowało Renault Trucks, które współpracuje z Volvo w zakresie zeroemisyjnych samochodów użytkowych. Francuski producent w 2019 r. wprowadzi do sprzedaży gamę pojazdów ciężarowych z napędem elektrycznym. W 2010 r. na rynku pojawił się, produkowany na niewielką skalę, 4,5-tonowy elektryczny pojazd ciężarowy Electric Maxity, opracowany wspólnie przez Renault i PVI. W wersji podstawowej samochód został wyposażony w akumulatory litowo-jonowe o pojemności 42 kWh, jego ładowność przekracza 2 tony, zaś prędkość maksymalna wynosi 70 km/h. Renault Trucks testuje elektryczne pojazdy ciężarowe od 10 lat przy pomocy takich partnerów jak Guerlain, Nestlé, Delanchy i Carrefour.
Znaczne inwestycje w dziedzinie niskoemisyjnego transportu planuje także Volkswagen. Firma przeznaczy 1,4 miliarda euro na nowe technologie, takie jak napędy elektryczne, systemy autonomicznego prowadzenia oraz oprogramowanie oparte na chmurze. Elektryfikacja obejmie m.in. należącą do niemieckiego koncernu markę Scania. Elektryczny samochód ciężarowy Volkswagena, nazwany e-Delivery, zacznie zjeżdżać z taśm produkcyjnych w Brazylii począwszy od 2020 r. Ponadto, od września 2018 r. w sprzedaży ukaże się napędzany prądem Volkswagen e-Crafter o zasięgu ok. 200 km. Pierwsze egzemplarze pojazdu zostały już przekazane do testów wybranym klientom w Europie.
Elektryfikacja nie ominie także pick-upów, bardzo popularnych na rynku amerykańskim. Wprowadzenie na rynek EV tego typu zapowiedziała m.in. Tesla. Spółka Workhorse z siedzibą w Ohio już teraz oferuje zelektryfikowanego pick-upa W15, który został wyposażony również w silnik spalinowy pełniący funkcję range extendera. Workhorse zebrał na samochód ok. 5 500 zamówień, a pierwsze dostawy rozpoczną się jeszcze w 2018 r.
Na rynku Polskim dostępne są dwa dostawcze samochody elektryczne: Nissan e-NV200 oraz Renault Kangoo Z.E. W wersji dostawczej e-NV 200 jest dostępny od 134 070 zł, zaś Kangoo Z.E. od 143 787 zł. Klienci mają większy wybór wśród pojazdów użytkowych zasilanych gazem ziemnym. W segmencie lekkich pojazdów dostawczych dostępne są takie modele jak Iveco Daily Natural Power CNG, Opel Combo 1.4 Turbo CNG ecoFLEX, czy Fiaty Panda van, Fiorino, Doblo oraz Ducato w wersjach Natural Power.
Oprócz braków infrastrukturalnych, w upowszechnieniu się dostawczych EV na polskim rynku przeszkadza niewielki wybór wśród oferowanych modeli, jednak wkrótce ten stan rzeczy ulegnie zmianie. Oprócz szeregu oczekujących na premierę elektrycznych pojazdów zagranicznych producentów, na rynek trafi pierwszy polski samochód dostawczy napędzany prądem. W 2017 r., podczas II edycji Kongresu 590 w Rzeszowie Ursus zaprezentował prototyp ELVI, który został wyposażony w innowacyjny system szybkiego doładowywania baterii w 15 minut do 90 proc.
– Całkowita masa pojazdu to 3,5 tony, zaś jego ładowność wynosi 1 500 kg. Na pełnej baterii samochód może przebyć 150 km, co odpowiada zapotrzebowaniu firm i spółek prowadzących działalność w obrębie jednego miasta. Prędkość maksymalna ELVI to 100 km/h, zaś napęd jest przenoszony na tylne koła – mówi Jan Wiśniewski. – Samochód jest dedykowany dla firm zajmujących się wywozem odpadów, przewozem paczek, budownictwem czy dostawą żywności. Może być także skonfigurowany na potrzeby służb medycznych lub straży pożarnej.
Według zapowiedzi Ursusa, produkcja seryjna ELVI ruszy w drugim kwartale 2018 r.
Czytaj również:
KE zaakceptowała niemiecki program wsparcia elektromobilności w transporcie publicznym
Przyszłość elektromobilności – transport publiczny i pojazdy specjalnego przeznaczenia